"Wszyscy mają prawo do mej miłości, do mej pracy i opieki i wszystkim chcę służyć, wszystkimi się zająć, aby wszystkich Chrystusowi pozyskać", ale "nie odmawiajcie Bogu żadnej ofiary".

Ks. Ignacy Posadzy - 37 List Okrężny

W służbie Króla Miłości

Carissimi!
Wśród różnorakich wizji św. Jana Bosko jedną z najpiękniejszych jest wizja o dwóch kolumnach. Św. Jan Bosko patrząc w przyszłość czasów widzi chwile ciężkich zmagań Kościoła św. W pewnym momencie wydaje się, że łódź Piotrowa, miotana wichrami przeciwności, zatonie. Wtem z odmętów morskich wyłaniają się dwie kolumny. na jednej z nich wznosi się Niepokalanie Poczęta z napisem: “Auxilium Christianorum”. Nad drugą kolumną widnieje Przenajświętsza Hostia, a nad nią błyszczy napis: “Salus credentium”. Łódź Piotrowa, oparłszy się o dwie kolumny, wychodzi zwycięsko z burzy i rozgramia nieprzyjaciół. Ta wizja była przedmiotem częstych rozważań duchowych synów św. Jana Bosko. Żadną też z wizji wielkiego założyciela salezjanów nie zapadła tak głęboka do duszy młodego Augusta, co wyżej wspomniana. Zrozumiał on, że w życiu zbiorowym jak i osobistym kult Matki Najświętszej oraz Eucharystii, są główną podstawą utrwalenia pobożności.

Pastor Eucharisticus

Wyświęcony na kapłana, w swych egzortach nawołuje młodzież do częstej Komunii św. oraz do pielęgnowania życia eucharystycznego.
Zostawszy administratorem apostolskim na Śląsku, diecezjanom swoim wskazuje Eucharystię jako źródło mocy w trudnościach i przeciwnościach tego życia.
“pożądaniem pożądałem pożywać tę Paschę z wami. Wielkim pragnieniem pragnąłem dla Śląska tej biesiady i dziś ją wam zostawiam wzywając do niej wszystkich. Wszyscy do niej zasiądźcie i nakarmcie się Barankiem Bożym i Jego duchem, a w mocy Jego chodźcie przez wszystkie dni żywota swojego” (”O życiu katolickim na Śląsku”).
Później, jako Prymas Polski czyni to samo w swoich przemówieniach, orędziach i listach pasterskich:
“Bez życia eucharystycznego katolicyzm jest płytki i jałowy. Więcej, aniżeli koło obrazów i ołtarzy, skupić się powinna parafia z proboszczem naokoło tabernakulum. Eucharystia winna stać się częstym, codziennym pokarmem dusz… Godzina Święta, straż honorowa, w ogóle cześć Najświętszego serca Jezusowego powinny wymieśc z naszego życia religijnego resztki zastoju i ospałości” (list pasterski “O życiu parafialnym”, 1933).
Wielką wagę przywiązuje do erekcji kaplicy Wieczystej Adoracji w Poznaniu. Przy tej okazji mówi m.in.:
“W tej kaplicy na inne prywatne i publiczne intencje nie zaniechajmy nigdy westchnienia “Przyjdź Królestwo Twoje”. By Królestwo boże mogło zapanować, trzeba sobie uświadomić, że bez życia eucharystycznego nie ma Królestwa Bożego w duszach, a bez Królestwa Bożego w duszach, nie zbudujemy Królestwa Bożego w świecie”.
Gorliwy o chwałę Najświętszego Sakramentu, zastrzegł sobie konsekrację kościołów w swych archidiecezjach. W związku z tym zachowuje w przededniu konsekracji przepisane posty. Nie bacząc na pogodę odprawia wszystkie długie i nużące ceremonie z wielką dokładnością.

Najświętsza Ofiara

Wychodzi z założenia, że Najświętsza Ofiara winna być słońcem kapłana i zdrojem, z którego wierni czerpać winni potrzebne łaski.
“W parafiach o natężonym życiu nadprzyrodzonym jakież znamienne a zarazem wzruszające jest skupienie się parafian naokoło proboszcza w czasie Ofiary Mszy św.! Nie w roli widzów, niemych świadków, bezmyślnych uczestników i przygodnych słuchaczy: “są” na Mszy świętej. W takiej parafii wierni znają układ Mszy świętej, zdają sobie sprawę z poszczególnych jej treści, łączą się z kapłanem, z jego modlitwami i intencjami, biorą głęboki udział w obrzędach i przeżywają je” (list past. “O życiu parafialnym”, 1933).
Mszę św. odprawiał codziennie. Toteż gdy choroba nie pozwalała na odprawianie Mszy św., odczuwał to zawsze głęboko. Tak samo kiedy Gestapo trzymając w areszcie w Paryżu, uniemożliwiało mu sprawowanie Najświętszej Ofiary.
Do każdej Mszy św. przygotowywał się starannie. Odprawiał rozmyślanie i specjalne modlitwy przed Mszą św. Po Mszy św. pozostawał przez dłuższy czas w serdecznej adoracji Jezusa, Króla Miłości.

Misja eucharystyczna Towarzystwa

Poleca też Towarzystwu, by szczególniejszy nacisk kładło wśród swoich członków na ukochanie Najświętszej Ofiary i na rozszerzanie jej kultu. W tym celu zamieszcza w Ustawach osobny artykuł, określający w tym względzie specyficzne zadanie Towarzystwa:
“poza tym będą członkowie Towarzystwa słowem i piórem szerzyli wszędzie znajomość Mszy świętej w tym celu, by wierni przejęci znaczeniem i wielkością Najświętszej Ofiary, uczestniczyli w niej możliwie codziennie i z największą korzyścią” (art. 3 Ustaw):
Pius XI, inicjator Towarzystwa, dowiedziawszy się o tym szczególnym zadaniu Towarzystwa, wypowiedział na audiencji do jednego z naszych kapłanów te znamienne słowa:
“Podoba mi się ta piękna i mądra inicjatywa kardynała A. Hlonda. Radujemy się z tego niezmiernie i błogosławimy temu posłannictwu. Wierzymy, że realizacja tego posłannictwa zleje obfitość łaski na nowe zgromadzenie”.
Kongresy eucharystyczne
Z największą pieczołowitością przygotowuje I Krajowy Kongres Eucharystyczny w Poznaniu. Chętnie wybiera się na Międzynarodowe Kongresy Eucharystyczne do Kartaginy, Dublina, Buenos Aires i Budapesztu.
A już za największy zaszczyt uważa sobie to, że Ojciec święty zleca mu zastępstwo na Krajowym Kongresie Eucharystycznym w Lublanie w charakterze papieskiego legata. Żeby jak najlepiej trafić do serc zebranych tam tłumów, przygotowuje starannie swe przemówienie i wygłasza je w języku słoweńskim:
“…Nigdy nie powinien się skończyć wasz Kongres Chrystusem. Nie powinno być kresu waszemu z Chrystusem spotkaniu. Nie rozstawajcie się z Nim. Trzeba z Jezusem pozostać i przy Nim wytrwać. Nie powinna się rozsypywać ta procesja eucharystyczna, w której tworzyliście razem wielką monstrancję, niosącą żywego Jezusa. Nieście go dalej po rynkach i zaułkach życia, w czystości swego serca i ciała”.

Przy Sercu Bożym

Prymas Założyciel był zawsze gorącym czcicielem Serca Bożego. Dlatego był też zawsze gorącym zwolennikiem poświęcenia się rodzin Bożemu Sercu. Po wojnie dążył do tego, by cała Polska, poszczególne diecezje i parafie poświęciły się Sercu Bożemu.
Z Serca Bożego Ks. Prymas czerpał siłę, która go uzdolniła do czynów, którymi zadziwił kraj i zagranicę.
Skąd sercu Prymasa Augusta Hlonda przyszła moc duszowładna, co przywiązała ku niemu miliony serc w kraju i na szlakach wychodźstwa? Płynęła ona z Boskiego Serca Jezusowego. Jemu to zgasł Książe Kościoła od najwcześniejszej młodości zbudował w sercu swoim tron chwały i czujnej miłości. Konieczność i pożyteczność Jego czci w Polsce najlepiej rozumiał. Toteż miłowanie Boskiego Serca przelewało się z serca Prymasa na naród i Rzeczypospolitą i doprowadziło ją aż do progu poświęcenia się Polski nieskończenie miłosiernemu Sercu Boskiego Zbawiciela” (z mowy żałobnej bpa K. Kowalskiego)

Ostatnia Komunia

W ostatniej chorobie pragnie pouczyć wiernych, czym jest Eucharystia w ostatnich chwilach życia ludzkiego. Przed operacją mówi do obecnych:
“Jutro w procesji będzie przyniesiony Pan Jezus, aby pokazać ludziom, że ich Arcybiskup ma być zaopatrzony ostatnimi sakramentami, żeby sami nie lękali się ich przyjmować”.
Tak dziwnie się złożyło, że trumna z jego zwłokami została złożona na wieczny spoczynek we wschodniej ścianie kaplicy Najświętszego Sakramentu warszawskiej katedry.
Śp. Prymas Założyciel polecił nam zwracać szczególniejszą uwagę na “głębokie życie eucharystyczne”, na “należyte zrozumienie i pielęgnowanie kultu Najświętszego Serca Jezusowego” (art. 119 Ustaw).
Wypełnijmy jego testament. Eucharystia użyźni wszystkie nasze prace, a cierpienia i ofiary opromieni blaskiem chwały Chrystusowej!
Z serdecznym pozdrowieniem i błogosławieństwem

(-) ks. I. Posadzy TChr
Poznań, dnia 1 czerwca 1949 r.