"Wszyscy mają prawo do mej miłości, do mej pracy i opieki i wszystkim chcę służyć, wszystkimi się zająć, aby wszystkich Chrystusowi pozyskać", ale "nie odmawiajcie Bogu żadnej ofiary".

August Hlond (1881-1948), salezjanin, pierwszy biskup Katowic, Prymas Polski

Przyszedł na świat 5 lipca 1881 roku w Brzęczkowicach, dziś dzielnicy Mysłowic, jako drugi syn Jana, pracownika kolejowego i Marii Imiela. Rodzice wychowali 12-cioro swych dzieci w duchu katolickim i polskim. Czterech synów wstąpiło do zgromadzenia salezjańskiego.

Po szkole podstawowej w Brzezince August rozpoczął gimnazjum w Mysłowicach. Ale już po kilku miesiącach wyjechał wraz z bratem Ignacym do salezjańskiego kolegium w Turynie, we Włoszech (1893). Tam wstąpił do nowicjatu i tam złożył śluby wieczyste na ręce ks. Michała Rua (1897), który kierował Salezjanami po założycielu, ks. Janie Bosko (1815-1888).

Studia filozoficzno-teologiczne ukończył doktoratem z filozofii na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie (1900), po czym wrócił do Polski. W Oświęcimiu, w pierwszym zakładzie Salezjanów w naszym kraju, ks. August sprawował obowiązki nauczyciela, wychowawcy, dyrygenta chóru i orkiestry, a w pewnym okresie i redaktora "Wiadomości Salezjańskich". Święcenia kapłańskie przyjął w Krakowie (1905) i zajął się młodzieżą rzemieślniczą najpierw w podwawelskim grodzie, a potem w Przemyślu. Następnie przez 13 lat udzielał się charytatywnie w Wiedniu.

W 1919 r. ks. August Hlond został inspektorem (prowincjałem) prowincji salezjańskiej, obejmującej Austrię, Węgry i Bawarię. W tym czasie poznał wizytatora apostolskiego w Polsce Achillesa Rattiego (1918). Gdy ten został papieżem jako Pius XI (1922), wówczas zamianował Hlonda administratorem apostolskim Górnego Śląska, który w wyniku powstań i plebiscytu pozostał przy Polsce (1922). W trzy lata później Hlond został pierwszym biskupem Katowic i przyjął konsekrację biskupią (1926). Zorganizował kurię i sąd biskupi, zakupił plac pod budowę katedry, siedziby biskupiej oraz seminarium duchownego. Powołał do życia tygodnik "Gość Niedzielny" (1923). Przygotował też koronację obrazu Matki Boskiej Piekarskiej, Patronki Górnego Śląska (1925).

Po śmierci kard. Edmunda Dalbora, pierwszego prymasa II Rzeczypospolitej, Hlond został mianowany arcybiskupem metropolitą Gniezna i Poznania oraz prymasem Polski, a w rok później kardynałem (1927).

Przeprowadził I Synod Plenarny w Częstochowie (1936). Był inicjatorem kilku międzynarodowych kongresów, które obradowały w Poznaniu: misyjnego (1927), filozoficznego (1934), Chrystusa Króla (1937), a także I Krajowego Kongresu Eucharystycznego (1930). Planowany był również Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny w Warszawie (1940). Z uwagi na wybuch II wojny światowej nie doszedł do skutku. Oczekiwany jest we Wrocławiu (1997).

Pragnąc zapewnić emigrantom polskim duszpasterzy kard. Hlond założył w Poznaniu Polskie Seminarium Zagraniczne, a później Towarzystwo Chrystusowe dla Wychodźców, z ks. Ignacym Posadzym jako przełożonym generalnym na czele (1932).

Podczas II wojny światowej prymas Hlond przebywał w Rzymie, a potem we Francji. Informował świat o sytuacji Kościoła w Polsce. W lipcu 1945 roku wrócił do kraju. Mianował pięciu administratorów apostolskich na Ziemiach Zachodnich i Północnych. 30 maja - po śmierci kard. Aleksandra Kakowskiego - został mianowany arcybiskupem Warszawy, zaś unia personalna Gniezna z Poznaniem została rozwiązana na korzyść unii personalnej Gniezna z Warszawą.

Kard. August Hlond zmarł 22 października 1948 roku w Warszawie. Pochowano go w archikatedrze warszawskiej. Proces beatyfikacyjny rozpoczął się w Warszawie, pod przewodnictwem prymasa J. Glempa (1992).

Na obczyźnie podczas okupacji (1939-45)

Z chwilą wybuchu II wojny światowej prymas Hlond opuścił Polskę. W Rzymie informował papieża Piusa XII oraz świat o przebiegu i skutkach agresji hitlerowskiej. Czynił to przez Radio Watykańskie i przez poufne raporty. Papieża prosił o interwencję w sprawie eksterminacji Polaków.

Po odrzuceniu jego starań o powrót do Polski, Hlond rozwinął działalność na rzecz okupowanego kraju. Opiekował się też uchodźcami i żołnierzami w obozach jenieckich, wspierał potrzebujących w Polsce i na wychodźstwie.

W latach 1940-43 w Lourdes we Francji Hlond kontynuował działalność duszpasterską i charytatywną. Ustanawiał kapelanów w obozach i utrzymywał z nimi kontakt. Zabiegał o pomoc finansową i prawną dla uchodźców. Zadbał o kształcenie kleryków polskich we francuskich seminariach duchownych. Napisał broszurę o losach okupowanej Polski, wydaną przez francuskie podziemie.

Po zajęciu Francji przez hitlerowców, rząd w Vichy kazał Hlondowi wyjechać z Lourdes do opactwa Benedyktynów Hautecombe, będącego pod okupacją włoską (6 VI 1943). Aresztowany przez gestapo (3 II 1944) i wywieziony do Paryża, odrzucił propozycję kolaboracji.

Internowany we Francji, a z kolei w Westfalii, został uwolniony przez amerykańską armię (1 IV 1945). Po krótkim pobycie we Francji i w Rzymie, ze specjalnymi pełnomocnictwami od Stolicy Apostolskiej powrócił do kraju.

Prymas Hlond po wojnie organizował życie kościelne w kraju, zwołując konferencje episkopatu i przewodnicząc im.

8 września 1948 r. na Jasnej Górze dokonał aktu zawierzenia narodu Niepokalanego Sercu Maryi.

Z aktu poświęcenia narodu Niepokalanemu Sercu NMP (1946)

Matko Niepokalana, całą ufność nasza pokładamy w potędze Twojego orędownictwa, w macierzyńskiej dobroci Twojego Serca.
O Maryjo, broń czystości obyczajów, osłaniaj młodzież i dzieci, pobudzaj rodziców do ofiarności, dzieci do posłuszeństwa i karności. Ogniska rodzinne niech płoną prawdziwą pobożnością i trwałą miłością.
Sercu Twemu polecamy wszystkich nieobecnych w domu rodzinnym, na drogach życia błądzących, grzesznych. Strzeż ich, o Maryjo, i bądź gwiazdą przewodnią dla sierot i ubogich.

Ofiarny opiekun młodzieży

Ks. St. Pływaczyk poświadcza dobroć serca młodego katechety i kapelana młodzieży, ks. Augusta Hlonda, pracującego wówczas w Krakowie (1907): Interesował się (ks. Hlond) ich losem żywo, zapraszał do siebie, i chociaż miał skromną pensyjkę kapelana, wspomagał ich, jak mógł. Niejednemu zgłodniałemu odstępował nawet swój posiłek.

Myśli kard. Hlonda o miłosierdziu

- Życie z wiary przejawia się w czynie i to w czynie, który jest Bogu na chwałę, a człowiekowi ku pożytkowi.

- Katolik żyje Chrystusem i w Chrystusie. Trzeba mu tedy iść z Chrystusem przez świat, dobrze czyniąc.

- Obowiązek miłosierdzia spoczywa z nakazu miłości bliźniego na każdym katoliku. Ilość i jakość dzieł miłosierdzia jest miarą wartości społeczeństwa chrześcijańskiego.

- Wszyscy wspierajmy biednych i bezrobotnych w duchu miłosierdzia chrześcijańskiego, czym możemy: jałmużną, odzieżą, opałem.

- W myśl wołania proroka i jałmużnika narodowego (P. Skargi): "rozpraszaj, abyś zbierał, wydawaj, abyś brał" - okropnościom współczesnego sobkostwa przeciwstawmy cud miłosierdzia. Potęgą dobroci pokonamy piekło nienawiści.


Hlond o mężczyznach (1925)

- Jest utartą tradycją śląską, że w życiu religijnym mężowie stali zawsze na samym przedzie. Mąż był na Śląsku głęboko wierzący i religijny w całym swym życiu. Nie tylko był stróżem wiary w rodzinie, ale dbał o Kościół i jego sprawy.

- Pod każdą strzechą przechowuje się pamięć religijności ojca, dziadka, pradziada. Widome pamiątki tej ich religijności to choćby te nasze kościoły, kaplice przydrożne, obrazy święte na drzewach, figury na domach. To był nasz swojski duch religijny mężów.

- Bądźcie i nadal stróżami tej pięknej naszej tradycji. Bądźcie pierwsi w praktykowaniu wiary świętej.

- Niech Was Wasi synowie każdej niedzieli widzą na Mszy św. i na kazaniu. Niech Was często widują przy konfesjonale i u Stołu Pańskiego.

- Mąż niereligijny, nie dbający o Kościół, obojętny na rzeczy wiary, to nie nasz typ śląski, lecz coś sfałszowanego i wykrzywionego.

- Wam należy się pierwsze miejsce w życiu religijnym i w obronie wiary. Solidarni ze swymi kapłanami czuwajcie z męską powagą nad sprawami wiary (D 53-54).

Hlond o świętych

- Czego potrzeba na dzisiejsze czasy? Świętych, wielu świętych, wielkich świętych!

- Żywych przykładów prawdziwej cnoty katolickiej (jest) mniej niż dawniej, a potrzeba wybitnych przykładów życia chrześcijańskiego nierównie jest większa.

- Niech w domu robotnika i pod strzechą gospodarzy "Żywoty Świętych" starym polskim zwyczajem bywają znowu czytane i rozmyśliwane. Niech w dusze puste wnoszą treść życia. Niech w serca zniechęcone rzucają promienie wiary i nadziei. Niech wśród nienawiści miłość budzą, niech od doczesnych dóbr do Boga podnoszą. Niech wszystkich pobudzają do chrześcijańskiej doskonałości.
Dzisiejszemu światu świętych potrzeba (Z 28).

Hlond o kapłanach

- Potrzeba dziś większego pogłębienia życia wewnętrznego i świętości osobistej, bo przeżywamy dziś kryzys autorytetu kapłańskiego. Ludzie patrzą na kapłana nie - jak dawniej - okiem wiary. Podpatrują raczej jego osobiste wartości wewnętrzne. Stąd wymaga się od kapłana, by osobiście przyświecał przykładem wzorowego życia kapłańskiego.

- Aby nie popaść w jałowość, płytkość i świeckość, kapłan powinien bez przerwy pielęgnować studium Pisma św. (Z 67).

Modlitwa kard. A. Hlonda za Polskę

O Duchu Święty, Boskie swe dary racz spuścić na tych, którzy kierują losami Polski i na cały naród. Abyśmy - słuchając twych natchnień - w życiu prywatnym i publicznym żyli świętym prawem Bożym.

Modlitwa kard. Hlonda do Matki Bożej (1940)

Potężna i święta Pani!
(...) Daj nam moc ducha, otrzyj łaskawie polskie łzy i ukój oddane Ci serca. Przywróć Polsce pokój i jej prawa. Sprowadź nas na łono wolnej Ojczyzny. Zespól umęczony naród we wskrzeszonym państwie i błogosław zgodnej odbudowie Rzeczypospolitej, by nowe życie polskie natchnęło się prawdą i miłością...

za: Ks. Kazimierz Bukowski, Słownik polskich świętych, Kraków 1995, s. 213-215.